Badziewie roku

Parę dni temu skończył się rok 2011. Nowy rok przyniósł w Bytomiu kolejny atak prezydenta miasta Piotra Koja i jego kolegów z Platformy Obywatelskiej i Stowarzyszenia Bytom Przyjazne Miasto na bytomskie szkoły. Nie będę jednak teraz tego komentował. Dziś moje prywatne podsumowanie roku 2011. Z tej okazji ustanowiłem Prywatną Nagrodę Badziewie Roku, w trzech kategoriach – miejskiej, wojewódzkiej i krajowej.

W kategorii miejskiej, czyli bytomskiej nagrodę otrzymuje wiceprzewodniczący Rady Miejskiej w Bytomiu Grzegorz Nowak. Nagroda należy się za akcję „ratowania” przeznaczonej do wyburzenia kamienicy przy ul. Chorzowskiej, czyli na tzw. Pogodzie. Przewodniczący Nowak w tym celu napisał list do Browarów Tyskich z wnioskiem, aby ratowały one kamienicę, ponieważ sto lat temu była ona ich własnością. W ten sposób ustrzelił dwa cele za jednym razem. Po pierwsze gazety napisały, że przewodniczący walczy o kamienicę. Po drugie zrobił wrażenie, że ma znajomości w świecie wielkiego biznesu i wiele może załatwić. To, że od samego początku było wiadomo, iż koncern piwowarski nie będzie zainteresowany ładowaniem milionów złotych w ratowanie kamienicy w Bytomiu nie miało żadnego znaczenia. Od ratowania walącej się kamienicy ważniejszy był PR, (czyli piar) i bicie piany celem promocji własnej osoby. A, że kamienicę rozebrano, kogo to już obchodzi?

W kategorii wojewódzkiej, czyli śląskiej nagrodę otrzymuje zawarta w sejmiku wojewódzkim koalicja Platformy Obywatelskiej i Ruchu Autonomii Śląska. Jeśli dokładnie prześledzić efekty jej działania to najwyraźniej widać dwie kwestie – zmianę koloru krzesełek na Stadionie Śląskim na jedynie słuszny kolor regionalny oraz zamieszanie w zarządzaniu kulturą w województwie śląskim. Co będzie z kolorem krzesełek to jeszcze zobaczymy, bo na razie większym problemem są na stadionie krokodyle. Oczywiście nie chodzi o przekształcenie stadionu w zoo, a o naciągi stalowych lin. W zarządzaniu kulturą mamy natomiast w naszym województwie wielce ciekawą sytuację, w której Wydział Kultury Urzędu Marszałkowskiego i wojewódzkie instytucje kultury mają de’facto dwóch przełożonych. Jednym jest wicemarszałek Gajewska-Przydryga z PO, a drugim wicemarszałek Gorzelik z RAŚ-u. To takie twórcze rozwinięcie sztabowego systemu zarządzania. Chociaż mogę w pewnym stopniu zrozumieć twórcę tej koalicji posła (obecnie już także wiceministra gospodarki) Tomasza Tomczykiewicza. Kontynuowanie koalicji z posłem Zaborowskim z SLD mogło być ponad siły posła Tomczykiewicza i nie tylko jego.

W kategorii krajowej nagrodę otrzymuje były już przewodniczący Sojuszu Lewicy Demokratycznej Grzegorz Napieralski. Trzeba było dużo osobistego wysiłku, aby doprowadzić do katastrofy wyborczej SLD i za ten osobisty wysiłek nagroda Napieralskiemu zdecydowanie się należy. Dodatkowym argumentem jest też to, że były przewodniczący zdaje się do dzisiaj nie rozumieć, do czego doprowadził. W PRL-u dyżurnymi winnymi za całe zło byli niemieccy odwetowcy Hupka i Czaja. W SLD, zdaniem Napieralskiego, wszystkiemu są winni Olejniczak i Kalisz. Tak poza tym wszystko było cacy.

Tyle uzasadnienia do ustanowionej przeze mnie, pół żartem, pół serio, Prywatnej Nagrody Badziewie Roku. Poza tym wszystkim czytelnikom moich tekstów życzę w roku 2012 jak najwięcej cukru w cukrze, piwa w piwie i sensu w sensie.

Comments are closed.