Jestem Wolnym Człowiekiem

No i stało się: po 20 latach działalności politycznej i 16 latach sprawowania mandatu radnego Bytomia przegrałem wybory i straciłem miejsce w Radzie Miejskiej. Nie od dziś wiadomo, że polityka to parszywe zajęcie, w którym jak się spada to zwykle bardzo boleśnie. Nie ja pierwszy i nie ostatni. Fakty trzeba przyjmować takimi, jakimi są – widocznie po 20 latach robienia w polityce i tej krajowej i tej lokalnej zawiódł mnie instynkt niezbędny w tej branży. Nie słyszę, tak dobrze jak kiedyś, co mówią obywatele. A i nie ma, co ukrywać, koniecznego entuzjazmu ostatnio było u mnie jak na lekarstwo.

Dwadzieścia lat w polityce to długo. Może to okazja, aby napisać pamiętniki? Byłoby, o czym.

Dwa dni po przegranych wyborach, przyjąłem na siebie odpowiedzialność za porażkę, zrezygnowałem z wszystkich funkcji partyjnych w Sojuszu Lewicy Demokratycznej w Bytomiu i …. jestem teraz wolnym człowiekiem. Brzmi to przekornie, ale ma swój sens. Od dziś nie muszę się martwić o odbiór społeczny moich poglądów. Nie zamierzam oczywiście twierdzić, że porażka wyborcza nie jest przykrym przeżyciem. Nie jest jednak bardziej traumatyczna od innego problemu, który przeżyłem we wtorek i środę – uszkodzeniu uległa karta SIM w moim telefonie, nie można było się do mnie dodzwonić i ja nie mogłem się łączyć.

Mimo, że skończyłem z polityką lub raczej polityka skończyła ze mną, postanowiłem pozostawić w wirtualnej rzeczywistości swój blog. Tyle, że teraz będę w nim prezentował swoje poglądy z punktu widzenia komentatora rzeczywistości, a nie jej aktywnego uczestnika. Nie wiadomo, co jest lepsze.

Comments are closed.