Lepiej uważać

W tekście pt. „Czytając Janika, słuchając Millera” obiecałem napisać parę zdań o pomyśle przywrócenia 49 województw. Pomysł zgłoszony przez przewodniczącego Sojuszu Lewicy Demokratycznej Leszka Millera jest, łagodnie rzecz ujmując, niemądry.

Leszek Miller przedstawiając projekt 49 województw powiedział, że jest to pomysł na rozwój zapomnianych rejonów Polski w kontrze do rozwijających się metropolii. To nośny argument, ale niestety fałszywy. A właściwie prawdziwy byłby tylko w jednym przypadku – gdybyśmy zrezygnowali w Polsce z samorządu terytorialnego a przywrócili wprowadzony w czasach Edwarda Gierka system Terenowych Organów Administracji Publicznej. Czyli zrezygnowali z samorządności na rzecz pionowego zarządzania. Bo tylko wtedy udałoby się przywrócić całkowitą pionową dystrybucję funduszy na rozwój i modernizację. A to jest warunek niezbędny do zrealizowania postulatu większego inwestowania w rejonach podobno zapomnianych. Tylko, dlaczego uważamy, że z warszawskich salonów widać lepiej, które rejony są zapomniane?

Przewodniczący SLD argumentuje, iż przywrócenie 49 województw osłabi nadmierną siłę przebicia wielkich polskich metropolii, które przyciągają większość funduszy rozwojowych. Pomijając fałszywość tezy, iż siła wielkich polskich metropolii bierze się z uwarunkowań administracyjnych to za pomysłem zmiany tego stanu rzeczy za pomocą 49 województw kryje się nieco naiwne przekonanie, że wystarczy umieścić w jakimś mieście dodatkowe urzędy a już wszystko będzie załatwione. Pewnie w czasach Edwarda Gierka byłoby to możliwe, ale dziś już nie.

Pojawiły się entuzjastyczne komentarze podkreślające genialność pomysłu przywrócenia 49 województw. Pomysł ma pozwolić SLD pozyskać wyborców z małych i średnich miast. To wniosek bzdurny. Co najwyżej to pomysł na pozyskanie elit z kilkunastu byłych miast wojewódzkich. Ale z drugiej strony to otwarcie olbrzymiego pola konfliktu w wielu lokalnych środowiskach, które szybko zorientują się, że to także oznacza likwidację powiatów i co ważniejsze rozbicie już istniejących powiatowych więzi łączących lokalne społeczności. Społeczności powiatowych, które bardzo często nieźle sobie radzą.

Tak na marginesie – błędem rządu Buzka było stworzenie nadmiernej liczby powiatów. Właśnie, dlatego na prawdziwy szacunek zasługiwałby ten polityk, który znalazłby sposób na zmniejszenie liczby powiatów a nie ten, który będzie przywracał 49 województw. Twierdzenia domorosłych reformatorów, iż powiaty należy zlikwidować, ponieważ przyniesie to olbrzymie oszczędności to demagogiczne hasełko. Oszczędności z tego tytułu są mitem. Tak naprawdę powiatów w Polsce nigdy nie zlikwidowano. Powiat to przecież nie tylko starosta i radni powiatowi to szereg różnych struktur administracji lokalnej, które nigdy nie przestały funkcjonować mimo to, że formalnie powiat zniknął na pewien czas z mapy administracyjnej kraju. Zlikwidować można tylko posadę starosty, jego sekretariat i Radę Powiatu. Z tym się absolutnie nie zgadzam, bo dzięki radnym powiatowym jest, być może kulawa i niedoskonała, ale jednak lokalna demokratyczna kontrola nad strukturami administracyjnymi.

Jest jeszcze coś, co wzmocniło moje przekonanie, że pomysł 49 województw należy skrytykować. Przeczytałem wywiad z prawicowym politykiem i byłym spindoktorem Lecha Kaczyńskiego Michałem Kamińskim. Pochwalił on Leszka Millera za projekt 49 województw. Moje doświadczenie, szczególnie z ostatnich 10 lat wskazuje, iż jeśli znany polityk prawicowy chwali jakiś pomysł, który pojawił się na lewicy to znaczy, że lepiej z jego realizacją bardzo uważać. A poważnie bardzo źle, gdy poważny przywódca partyjny, za jakiego uważam Leszka Millera przedstawia pochopne propozycje. Jak mawia Lech Wałęsa: Ja rzucam pomysł, a wy go łapcie.

One Response to “Lepiej uważać”

  1. W jednym się nie zgadzam – powiaty da się zlikwidowac bez szkody dla demokracji. Natomiast pomysł z 49 to znów jakaś nieprzemyślana akcja PR