Trzy pytania na lato

Zobaczyliśmy bytomską ustawkę celebrycką w jednym z tabloidów. Ustawił się do ustawki prezydent Bytomia Damian Bartyla. Większość czytelników mojego bloga z pewnością już wie, że w ten sposób Bartyla obwieścił miastu i światu, iż zamierza zmienić stan cywilny. Być może chce dać obywatelom Bytomia dobry przykład. W klasyfikacji dużych miast polskich w zakresie odsetka dzieci urodzonych w związkach pozamałżeńskich Bytom zajmuje zaszczytne czwarte miejsce. Lepsze są tylko Wałbrzych, Chorzów i Gorzów Wielkopolski.

Ustawka w tabloidzie i ciągnące się jak guma do żucia Święto Bytomia (przypomnę zaczęło się w czerwcu, skończy we wrześniu) wskazują, że obecnie urzędujący prezydent miasta ze starej rzymskiej zasady „chleba i igrzysk” wybrał „igrzyska” i ma zamiar trzymać się ich do wyborów. Ja jednak korzystając z okazji zanim jeszcze ci, których na to stać udadzą się na letni odpoczynek, prosiłbym bardzo prezydenta Bytomia o odpowiedź na trzy pytania. Domyślam się, że ustawka w tabloidzie oznacza, iż Damian Bartyla ma zamiar ubiegać się o ponowny wybór na funkcję prezydenta miasta. Jestem chowany na starych zasadach politycznych, w których o wyborze nie decydują tylko emocje i wizerunek, ale także kompetencje i realne plany. Publiczne zadanie poniższych trzech pytań wydaje mi się, zatem jak najbardziej zasadne.

Pytanie pierwsze. Chciałbym dowiedzieć się czy prezydent Bartyla nadal ma zamiar prywatyzować bytomskie wodociągi? Czy prawdą jest pogłoska krążąca w środowisku ludzi związanych z polskimi przedsiębiorstwami wodociągowymi, iż w Bytomiu operacja prywatyzacji nie wypaliła tylko, dlatego że potencjalny kupiec uznał władze Bytomia za niepoważnego partnera? Jeśli bowiem ta pogłoska jest prawdziwa może to oznaczać, że aktualnie rządząca w bytomskim ratuszu ekipa tylko odłożyła szkodliwy pomysł prywatyzacji wodociągów. W przypadku zwycięstwa wyborczego ponownie się za niego zabierze.

Pytanie drugie. Chciałbym wiedzieć czy prawdziwe są krążące po Bytomiu plotki, iż przejmowany od fińskiego koncernu Fortum kompleks budynków po Elektrociepłowni Szombierki zostanie z braku innych chętnych odkupiony od miasta przez Bytomskie Przedsiębiorstwo Komunalne? Upraszczając nieco sprawę czy za pieniądze pobrane od mieszkańców Bytomia za wodę i odbiór ścieków władze miasta same od siebie zakupią budynki w Szombierkach? Jeśli bowiem to prawda, wypada się zastanowić czy prezydent Damian Bartyla sam złoży od razu doniesienie do Prokuratury na prezesa BPK Dawida Ziębę czy też będzie odwrotnie?

I na koniec pytanie trzecie. W jaki sposób zostanie sfinansowana budowa kompleksu sportowego przy ul. Olimpijskiej? Nie pytam się czy taki kompleks jest potrzebny w Bytomiu, bo jest. Pytam się, kto za to zapłaci? Z szumu informacyjnego, który w tej sprawie się pojawił udało mi się wyłowić tylko jedną w miarę konkretną zapowiedź prezydenta Bartyli – kompleks sportowy będzie sfinansowany z budżetu miasta. Czy to znaczy, że fundusze na ten cel zawierają się w ramach sztucznie zawyżonych dochodów tegorocznego miejskiego budżetu? Czy raczej nadal kolejne etapy będą realizowane po partyzancku z pieniędzy BPK? A może pracująca na tym problemem katowicka kancelaria prawna opracowała już sposób realizacji i finansowania tego projektu?  Jeśli tak to może czas najwyższy uczciwie poinformować mieszkańców Bytomia, w jaki sposób będziemy budować kompleks i kto za to zapłaci?

Tylko pozornie te trzy pytania dotyczą trzech różnych spraw. Wszystkie związane są z Bytomskim Przedsiębiorstwem Komunalnym. Dwie z trzech tych spraw mogą w konsekwencji doprowadzić stan finansowy tej miejskiej spółki do katastrofy, której efektem będzie uzasadnienie prywatyzacji. Myślę, zatem, że prezydent Bartyla przed wyborami powinien taki rachunek sumienia przed wyborcami złożyć. Więcej – o swoich zamiarach względem BPK powinni opowiedzieć wszyscy, którzy chcą kandydować do najważniejszej miejskiej posady. Niech bytomianie wiedzą, na co się decydują oddając głos w wyborach samorządowych.

Comments are closed.