Bałwanienie wyborcze
Cała Polska żyje aferą Amber Gold, za wyjątkiem Bytomia, który żyje przedterminowymi wyborami Prezydenta Miasta i Rady Miejskiej. Dzień głosowania już niedługo – 16 września 2012 r.
Kandyduję z listy mojej partii – Sojuszu Lewicy Demokratycznej – do Rady Miejskiej. Prowadzę własną kampanię wyborczą i wspomagam kampanię kandydata SLD na Prezydenta Miasta – Artura Komora. Siłą rzeczy czytam ogłoszenia wyborcze innych kandydatów. Przeczytajmy je wspólnie przymrużając jedno oko i dodając do tego konieczną dawkę złośliwości. W końcu w trakcie kampanii wyborczej najczęściej zdarza się politykom bałwanieć do kwadratu – jak mawiał bohater powieści Jarosława Haszka, szeregowiec Szwejk.
Na pierwszej stronie „Życia Bytomskiego” ogłasza się specjalista od niewygrywania wyborów Janusz Paczocha. Swój referat wyborczy (taka nazwa do propagandy wyborczej Paczochy najlepiej mi pasuje) nazwał Umową wyborczą. Ci mieszkańcy naszego miasta, którzy posiadają dobrą pamięć ze zdziwieniem spostrzegli, iż Janusz Paczocha powiela pomysł wyborczy w roku 2006 zastosowany przez znienawidzonego przez siebie Krzysztofa Wójcika. Lepiej późno korzystać z dobrych wzorów niż wcale.
Obok Paczochy na pierwszej stronie „Życie Bytomskiego” ogłasza się Damian Bartyla z hasłem: „By to miasto obudzić”. Do hasła załączone jest zdjęcie, z którego Damian Bartyla spogląda na czytelników sennym wzrokiem. Wygląda tak jakby za chwilę miał ziewnąć. Dobrej nocy, chciałoby się życzyć kandydatowi.
W tym samym numerze tygodnika można zapoznać się z całostronicowym ogłoszeniem wyborczym Mariusza Wołosza. Zamieszczony w nim groch z kapustą, dla niepoznaki nazwany został filarami programu wyborczego. Uważny czytelnik może się z tego tekstu dowiedzieć, co będzie robił po wyborach kandydat Wołosz. Otóż, będzie prowadził aptekę na Bobrku. Dlaczego? W ogłoszeniu zapowiada, że jako prezydent miasta utworzy aptekę w tej dzielnicy. Cóż, prezydent miasta nie może w imieniu miasta prowadzić aptecznego interesu i finansować go z publicznej kasy, w związku z tym należy się domyślać, że Mariusz Wołosz zapowiada, czym się zajmie po przegranych wyborach.
W dodatku bytomskim „Dziennika Zachodniego” znalazłem natomiast ogłoszenie wyborcze Wojciecha Szaramy z Prawa i Sprawiedliwości. Ogłoszenie jest zilustrowane zdjęciem Szaramy w otoczeniu PiS-owskich kandydatów na radnych. Wszyscy na tej fotce są jacyś smutki. Nic dziwnego. Też byłbym smutny gdybym był członkiem partii, której przewodniczącym jest Jarosław Kaczyński. Smutek Wojciecha Szaramy wynika pewnie także z tego, że perspektywa zamiany fotela poselskiego na gorący stołek prezydenta miasta nie wydaje mu się atrakcyjna.
Na koniec możecie mnie zapytać, dlaczego nie dworuję sobie z ogłoszeń kandydata Artura Komora? To bardzo proste – bo to najlepszy kandydat. I to by było na tyle.