Droga, słomiana inwestycja

Od ponad trzydziestu lat bytomskimi wodociągami zarządzało, dostarczało wodę i odbierało ścieki Bytomskie Przedsiębiorstwo Komunalne – spółka, w której 100 % udziałów ma Miasto Bytom. Dlaczego w Bytomiu przedsiębiorstwo wodociągowe dostało taką nazwę to temat na odrębną opowieść. Tak czy inaczej wszyscy przyzwyczaili się do tego, że w Bytomiu wodą zajmuje się Bytomskie Przedsiębiorstwo Komunalne sp. z o.o. i nikomu to nie przeszkadzało. Nikomu nie przeszkadzało? Otóż, przeszkadzało …. władzom Bytomia, które podjęły „rewolucyjną” decyzję – po 33 latach istnienia Bytomskie Przedsiębiorstwo Komunalne zmieniło nazwę na Bytomskie Wodociągi.

Już słyszę – zmienili nazwę, co za problem? Ależ jest problem – finansowy. Wygenerowano całkiem niepotrzebne koszty. Od wizyty u notariusza przez zamówienie nowego logo i nowej wizualizacji spółki a kończąc na zdjęciu liter BPK z elewacji biurowca. A nie są to tanie rzeczy – jak mawiał Ferdek Kiepski – szczególnie, jeśli chodzi o nowe logo.  To wszystko sfinansowali mieszkańcy Bytomia, którzy poprzez opłaty za wodę i odbiór ścieków składają się na majątek spółki.

Ale to jeszcze nie koniec „rewolucji”. Bytomskie Wodociągi postanowiły także zmienić siedzibę spółki. Obecnie mieści się ona w budynku biurowym znajdującym się w centrum Bytomia przy pl. Kościuszki. Budynku wyremontowanym na użytek spółki w drugiej połowie lat dziewięćdziesiątych. Nowa siedziba zarządu spółki ma znaleźć się w wyłączonym z eksploatacji, budynku dawnej dyrekcji pierwszej bytomskiej oczyszczalni ścieków u podnóża tzw. Wzgórza Świętej Małgorzaty. Budynek wybudowany na początku XX w., od dawna już nie pełni funkcji biurowych a nowa oczyszczalnia ścieków znajduje się po drugiej stronie miasta na granicy z Radzionkowem.

Czyli będzie potrzebny gruntowny remont, pod nadzorem konserwatora zabytków i dostosowanie pomieszczeń do wymogów XXI wieku. Będzie trzeba, zatem wydać miliony złotych z publicznej kasy zanim wprowadzi się tam kierownictwo Bytomskich Wodociągów. Mętne tłumaczenia powodów zmiany siedziby, prezes bytomskiej spółki podsumował dowcipnym stwierdzeniem, że umiejscowienie zarządu Bytomskich Wodociągów w centrum miasta to niepotrzebny „zbytek”. Widocznie uważa, że wydatkowanie milionów złotych z publicznej kasy na nową siedzibę to już nie jest „zbytek”. Obwieścił to wszystko w towarzystwie prezydenta Bytomia i …. szefa pracowni architektonicznej, która to wszystko ma zaprojektować, a już przypadkiem zaprojektowała nowe logo Bytomskich Wodociągów.

To wszystko, co zdarzyło się w ostatnich dniach wokół Bytomskich Wodociągów (d. Bytomskiego Przedsiębiorstwa Komunalnego) przypomniało mi kwestię Stanisława Tyma, czyli prezesa Ochódzkiego wypowiedzianą w komedii „Miś”: „Prawdziwe pieniądze zarabia się tylko na drogich, słomianych inwestycjach”. I to by było na tyle.

Comments are closed.