Kto się jeszcze pomyli

Opadł już kurz bitewny po referendum w Bytomiu. Muszę przyznać, że się pomyliłem. Nie bardzo wierzyłem w powodzenie referendum. Dawałem 30 % szans na powodzenie. Nie sądziłem, że niechęć do Piotra Koja osiągnęła aż takie, trzydziestotysięczne rozmiary. Ale na swoje usprawiedliwienie muszę dodać, że także organizatorzy kampanii referendalnej, w prywatnych rozmowach mówili, że nie spodziewają się odwołania radnych miejskich. Tym odwołaniem pewnie najbardziej są zaskoczeni radni, którzy popierali ideę referendum. W sumie można powiedzieć, że pomylili się (w różnym zakresie) prawie wszyscy. Zacząłem o pomyłkach, dlatego tekst niniejszy poświęcę pomyłkom, które nas jeszcze czekają.

Pomylą się zapewne ci, którzy sądzą, że organizatorzy referendum posiadają teraz na własność głosy prawie 30 tys. bytomian, którzy uczestniczyli w referendum. Trzymają je w magicznej walizce i wyjmą na przedterminowe wybory we wrześniu. Motywy, które kierowały ludźmi głosującymi przeciw Piotrowi Kojowi i Radzie Miejskiej był różne. Aby inicjatywa odwoławcza odniosła sukces, w referendum musieli uczestniczyć także ci, którzy głosowali dwa lata temu na Piotra Koja. Jeżeli zza sukcesu referendum wychylą się teraz uśmiechnięte twarze Jarosława Kaczyńskiego i jego bytomskich popleczników (a dziwnie jestem spokojny, że tak będzie) to spora grupa uczestników referendum z 17 czerwca rozczaruje szczęśliwych właścicieli magicznej walizki.

Mylą się także ci, którzy składają już do trumny bytomską Platformę Obywatelską. W referendum wzięło udział 21 % bytomskich wyborców i to wystarczyło do odwołania, ale w przedterminowych wyborach samorządowych w Bytomiu weźmie udział między 30 a 40 % uprawnionych. Usłyszymy, więc głos także tych, którzy 17 czerwca zostali w domu. Oczywiście dużo zależy od tego czy bytomscy działacze Platformy będą chcieli przyznać się do oczywistości, że Piotr Koj i jego rzeczniczka Katarzyna Krzemińska nie są jedynymi winnymi spektakularnego upadku władzy PO w Bytomiu. Zobaczymy jak będzie, ale póki, co warto pamiętać, że pogłoski o śmierci PO w Bytomiu są mocno przesadzone.

Przestrzegałbym także wszystkich tych, którzy już dzielą tort ze stanowiskami w ratuszu. Możecie się pomylić bardzo boleśnie.

P.S.

Czytelnikom mojego bloga winien jestem podsumowanie sześciu lat rządów Piotra Koja w Bytomiu. Uczynię to niebawem.

Comments are closed.