Metropolia pełna snów

W aglomeracji katowickiej stała się rzecz niezwykle pożądana – mamy związek metropolitalny. Aktowi powołania związku próbowano nadać znaczenie historyczno-symboliczne, ale niezbyt się to udało. Powstanie związku poprzedziło, bowiem długie i meczące przepychanie pomysłu. W konsekwencji w finale mało, kto miał już ochotę na rzeczywistą euforię.

Proces realizacji był długi i męczący, ponieważ w gruncie rzeczy tylko w miastach Górnego Śląska i Zagłębia Dąbrowskiego było prawdziwe zainteresowanie tym projektem. Dla reszty Polski było to coś niepotrzebnego i wręcz podejrzanego. Dobrze pracująca śląsko-zagłębiowska metropolia będzie, bowiem poważnym zagrożeniem dla wielkich miast takich jak Warszawa, Poznań czy Wrocław, w konkurencji o pieniądze i inwestycje. To był główny powód niechęci reszty Polski dla tego pomysłu. Polityków najpierw Platformy Obywatelskiej a potem Prawa i Sprawiedliwości przekonało w końcu do realizacji projektu aglomeracyjnego przeświadczenie, iż tylko w ten sposób będą mogli przejąć kontrolę nad zbytnio samodzielnymi dużymi miastami województwa śląskiego. Dowodem na prawdziwość tej tezy jest ostentacja, z jaką politycy PiS próbują dyrygować tworzeniem związku metropolitalnego. Jak to przeświadczenie przełoży się na polityczną rzeczywistość dowiemy się już niedługo.

Zostawmy jednak szarą polityczną rzeczywistość. Przejdźmy do zapisów ustawy, według której będzie funkcjonował związek metropolitalny. Celowo pomijam kwestię wyprawki finansowej związku, bowiem w tej sprawie widać już wyraźnie, że rząd PiS nie jest skłonny do zbytniego dzielenia się dochodami z wpływów podatkowych.

O ile podzielam radość mieszkańców miast położonych w centrum województwa śląskiego to już bardziej sceptyczny jestem w ocenie skutków realizacji projektu aglomeracyjnego. Mój sceptycyzm wynika z dwóch wadliwych zapisów ustawy.

Księżycowym pomysłem jest wprowadzenie warunku na mocy, którego związek metropolitalny musi obejmować obszar zamieszkany minimum przez 2 miliony mieszkańców. W skład obszaru metropolitalnego powinny wejść wyłącznie duże miasta na prawach powiatu aglomeracji katowickiej plus kilka zrośniętych z nimi mniejszych miast, które nie posiadają praw powiatu. Tym miastom, niczym tlen, jest potrzebny związek metropolitalny. One mają niezbędne siły i środki by związek dobrze funkcjonował. Niestety wprowadzenie bariery 2 milionów mieszkańców wymusiło wcielenie do związku całej gromady ościennych gmin wiejskich. Tłum wiejskich gmin zza miedzy utrudni sprawne zarządzanie metropolią. Już na pierwszy rzut oka widać, że interesy miast aglomeracji nie będą zbieżne z celami gmin wiejskiego wianuszka. Powód wprowadzenia zapisu o 2 milionach wydaje się czysto polityczny. Dla PiS-u rozdęcie metropolii o małe wiejskie gminy to gwarancja większego wpływu na zarządzanie związkiem. Wójtowie gmin wiejskich będą w sposób oczywisty, bardziej podatni na nieformalne sugestie płynące z PiS-owskiego Urzędu Wojewódzkiego, od prezydentów dużych miast. Rozdęta ponad potrzebną miarę aglomeracja stanie się też, siłą bezwładu, konkurencją dla zarządu województwa.

Drugim wątpliwym pomysłem, który zaszkodzi funkcjonowaniu związku metropolitalnego jest ograniczenie zgromadzenia związku wyłącznie do prezydentów miast, burmistrzów i wójtów. Wyeliminowano ze zgromadzenia przedstawicieli wybieranych przez Rady Gmin i Miast. Co prawda zapewne bardzo są z tego zadowoleni szefowie miast i gmin, ale będzie to ewidentna szkoda dla przejrzystości zarządzania metropolią. Szefowie miast i gmin sami wybiorą zarząd i sami będą go kontrolować. Ciekawe, że radnych z procesu zarządzania wyeliminowała partia, która podobno walczy z układem.

Wydawać by się mogło, iż dwie negatywne uwagi to niewiele. Ale są one natury fundamentalnej i zablokują sprawne funkcjonowanie metropolii. Jeśli dodatkowo zdarzy się, iż politycy PiS-u wymuszą wprowadzenie do zarządu metropolii  funkcjonariuszy tej partii wtedy może się okazać, iż utonie on w czysto politycznych sporach. O personalia, posady i próby dominacji nad dużymi miastami stanowiącymi trzon metropolii. I będzie po śnie o metropolii.

Comments are closed.