Nie pytaj, co Kukiz może dla Ciebie zrobić, zastanów się jak go powstrzymać
Przyznam się szczerze – był moment, w którym Paweł Kukiz i mnie wydał się wiarygodny. Nie przekonał, bo wiem, że jego prawdziwe, niezbyt nagłaśniane poglądy polityczne, są bliskie nacjonalistycznej prawicy a główny pomysł – jednomandatowe okręgi wyborcze – jest dla mnie całkowicie obcy. Ale był moment, że uwierzyłem w jego entuzjazm i szczerość. Bardzo szybko jednak zrozumiałem, iż Paweł Kukiz to już polityczny „tłusty miś”, który używając atrakcyjnych frazesów dąży bezwzględnie do władzy a za jego plecami biegnie ekipa złożona z ludzi, którzy całkiem nieźle na swoich podwórkach opanowali sztukę tworzenia lokalnego betonowego układu. Teraz chcieliby zrobić skok na coś znacznie większego.
Najpierw zraził mnie język Kukiza. Startuje w demokratycznych wyborach, chce zwrócić Polskę Polakom, ale ciągle wylewa kubły żółci i nienawiści. Potem zauważyłem za jego plecami ludzi będących beneficjentami istniejących politycznych układów. Są wśród nich: długoletni prezydent miasta, wicestarosta, są radni różnych szczebli i prezesi komunalnych spółek z politycznego nadania. Czyli w drugim szeregu są całkiem dobrze usadowieni przedstawiciele lokalnych elit politycznych, którzy na plecach Kukiza chcą wskoczyć na wyższy poziom. Nie mam pretensji o ich ambicje polityczne, ale o to, że oszukują prezentując niewinność swoich zamiarów. Już widać, że Paweł Kukiz przyjął ich z całym bagażem, który jakoś mu nie przeszkadza. Efekty dało się zauważyć w kampanii wyborczej. Kukiz nie mówi już, co podpowiada mu serce a to, co szepczą specjaliści od marketingu politycznego. Nawet tego specjalnie nie ukrywa – chwilę po zamknięciu lokali wyborczych z rozbrajającą szczerością przyznał, iż celowo nie mówił o swoich rzeczywistych poglądach politycznych a skupił się jedynie na JOW-ach. Tak oto antysystemowy aktywista stał politycznym plastikowym produktem.
Nawet, jeśli założymy, że wszyscy wyborcy Kukiza to zwolennicy JOW-ów to do większości jednak daleko i arogancka odpowiedź na pomysł referendum w tej sprawie to dowód na niechęć do rzeczywistej rozmowy z tymi Polakami, którzy na niego nie głosowali. Nie jestem zwolennikiem JOW-ów, ale jeśli mamy to demokratycznie rozstrzygnąć to referendum nie jest złym pomysłem i pasuje do modelu demokracji, którego podobno Kukiz się domaga. Tymczasem zdaniem Kukiza referendum to ściema. Kukiz jeszcze nie rządzi, ale już wie lepiej i dosyć tych głosowań. Cóż z oddawania Polski Polakom został już tylko pomysł jak zostać prawicowym polskim Chavezem.
Może jestem staroświecki i nie pasuję do nowomodnych prądów politycznych, ale nadal uważam, że demokracja to sztuka rozmowy, przekonywania, szacunku dla poglądów politycznego przeciwnika i jak trzeba kompromisu. Dla Pawła Kukiza demokracja to ustrój, w którym grupa cwaniaków pokaże ciemniakom, co mają myśleć, a jak ktoś jest innego zdania to tym gorzej dla niego. Nie pytaj, co Kukiz może dla Ciebie zrobić, zastanów się jak go powstrzymać.