Przekaz i rzeczywistość na ulicy Dworcowej
Miałem sierpniową przerwę na blogu. Do jej przerwania przed końcem miesiąca skłonił mnie prezydent rodzinnego miasta Mariusz Wołosz. Dzięki mediom społecznościowym obejrzałem prezentację projektu rewitalizacji ulicy Dworcowej w Bytomiu. Niezorientowanym wyjaśniam, iż to główny miejski deptak łączący Galerię Agora przy pl. Kościuszki z głównym bytomskim dworcem kolejowym.
Ulica Dworcowa ostatni raz na pełną skalę była remontowana w pierwszej kadencji samorządu miejskiego, na początku lat dziewięćdziesiątych. Tak na marginesie ten remont to jedyna pozytywna rzecz, jaka pozostała po kadencji ówczesnego prezydenta miasta Janusza Paczochy. Prezydent Wołosz zaprezentował wizualizację ulicy oraz niektórych kamienic po zakończeniu inwestycji. On i jego współpracownicy mówili także o niezbędnych uzgodnieniach z właścicielami kamienic znajdujących się przy ul. Dworcowej. Był nawet architekt, który przygotował wizualizację. Różne rzeczy trzeba zrobić w Bytomiu, ale odnowienie głównego miejskiego deptaku w prawie trzydzieści lat od ostatniego poważnego remontu to świetny pomysł. Wszystkich, którzy przyzwyczaili się do sarkastycznego tonu moich blogowych tekstów informuję, że to akurat piszę śmiertelnie poważnie.
Puenta konferencji prasowej zorganizowanej róg ulicy Dworowej i placu Wolskiego nieco ostudziła mój entuzjazm. Otóż okazało się, iż władze miejskie dopiero …. zamierzają złożyć wniosek do Urzędu Marszałkowskiego Województwa Śląskiego o dofinansowanie inwestycji przy ul. Dworcowej. Chodzi o kwotę 15,3 mln zł z Obszaru Strategicznej Interwencji.
Hm …. w czasach, gdy uczestniczyłem w zarządzaniu Bytomiem takie konferencje prasowe jak ta róg Dworcowej i Wolskiego robiliśmy albo, gdy wniosek o dofinansowanie został zaakceptowany albo, gdy wbijaliśmy pierwszą łopatę na realizowanym projekcie. Mam nawet jedno pamiątkowe zdjęcie w kasku ochronnym z rozpoczęcia kompleksowego remontu miejskiej sieci wodno-kanalizacyjnej w roku 2006. Coś mi jednak umknęło i dziś nie liczy się rzeczywistość, liczy się przekaz. Pewnie, dlatego już nie uczestniczę w zarządzaniu Bytomiem. Praktykę prezentowania wizualizacji projektów, które być może zostaną zrealizowane rozpoczęli stosować po roku 2006 dwaj poprzednicy Mariusza Wołosza, prezydenci Piotr Koj i Damian Bartyla. Dzięki temu w archiwum bytomskiego ratusza jest trochę różnych niezrealizowanych, ale urokliwych wizji przyszłości naszego miasta.
Będę jednak optymistą i pozostanę z nadzieją, że wniosek w sprawie ulicy Dworcowej zostanie zaakceptowany. I prezydent Wołosz będzie mógł sobie zrobić zdjęcie w kasku ochronnym wbijając pierwszą łopatę na ulicy Dworcowej. Wtedy cześć mu i chwała.