Pytam Piotra Koja

Z Bytomia wychodzą w świat kolejne informacje o walących się budynkach. Dlatego chcę zdać publicznie Piotrowi Kojowi pytanie dotyczące prac górniczych pod Bytomiem. Pytanie padnie pod koniec tekstu. Najpierw nieco pochwalę, aby nikt nie mówił, iż tylko narzekam.

Władze Bytomia starają się wykorzystać trwającą kampanię wyborczą, aby wyegzekwować od rządu i Kompanii Węglowej jak najwięcej. Szczęściem w nieszczęściu jest moment, w którym budynki na Karbiu zaczęły się walić. Zbliżające się wybory parlamentarne powodują, że mało, który polityk odważy się odmówić poszkodowanemu miastu i jego mieszkańcom. Inna sprawa to efekty. Podzieliłbym je na dwie grupy: medialne i rzeczywiste.

Medialne są fascynujące. Nad bytomskimi problemami pochylił się i minister Michał Boni, i rzecznik praw obywatelskich Irena Lipowcz, a nawet podobno prezes TVP Juliusz Braun. Wszyscy chcą jak najlepiej. Zauważyłem także drobną zmianę dla mnie pozytywną. Dotychczas, zdaniem Piotra Koja i jego kolegów, za wszystkie nieszczęścia w Bytomiu odpowiadali: Krzysztof Wójcik (były prezydent miasta) i Jan Kazimierz Czubak (były przewodniczący rady miejskiej). Teraz okazało się, że winni są również ci, których decyzje skutkowały zamykaniem bytomskich kopalń, czyli np. Jerzy Buzek (były premier).

Efekty rzeczywiste? Po owocach je poznamy. Póki, co dużo obietnic. Mają być pieniądze, budowy, programy telewizyjne itp. Ile dokładnie będzie pieniędzy tego nie wiadomo. Sukces medialny, jakim było porozumienie pomiędzy miastem a Kampanią Węglową w gruncie rzeczy dotyczy jedynie dobrej woli układających się stron. Konkretne kwoty nadal są przedmiotem sporu. Ważne jest abyśmy pilnowali rządzących w Warszawie, Katowicach i Bytomiu i żeby nie skończyło się tylko na zapowiedziach ogłaszanych w telewizji i prasie.

Wróćmy jednak do pytania zapowiedzianego w tytule. Tłumacząc działania władz Bytomia w sprawach górniczych Piotr Koj wspominał o koncesji na wydobycie węgla. Nie zająkną się, że znacznie częściej do opiniowania w Urzędzie Miejskim trafia plan ruchu zakładu górniczego. W nim zawarte są dane o planowanym sposobie wydobycia węgla. Pytam, więc Prezydenta Bytomia Piotra Koja:

Czy w trakcie swojego urzędowania podpisał pozytywną opinię dla wydobycia techniką „na zawał”?

Domyślam się, że na to pytanie nie dostanę odpowiedzi. Moje doświadczenia, z czasów, gdy byłem radnym miejskim, wskazują, iż Piotr Koj najchętniej odpowiada na pytania, które sam sobie zadaje. A szkoda, bo rzetelna odpowiedź może pokazać rzeczywistą, jakość rządów sprawowanych w Bytomiu.

Comments are closed.