Tren na porażkę Roberta

Analizę wyniku Roberta Biedronia w pierwszej turze wyborów prezydenckich mógłbym zbudować wokół słowa: „katastrofa”. Jednak w ciągu ostatnich piętnastu lat moje teksty o wynikach wyborczych lewicy często miały taki kształt. Tym razem będę oryginalny i słowa „katastrofa” sobie i Wam zaoszczędzę. Ten tekst piszę z nadzieją, iż zostanie potraktowany, jako materiał do poważnej oceny tego, co się stało a nie, jako zachęta do personalnych połajanek.

Zacznę od dwóch zastrzeżeń. Nie uważam kandydatury Roberta Biedronia za nietrafioną. Był w niej potencjał. Początkowe notowania poparcia wskazywały, że sensacji nie będzie, ale jest poważna szansa na powtórzenie i potwierdzenie wyniku wyborczego Lewicy z wyborów parlamentarnych. Nie mam także specjalnych uwag do kampanii wyborczej. Była bez fajerwerków, ale poprawna. Co prawda po nagłym pojawieniu się epidemii wyraźnie straciła impet. Wprowadzenie do akcji Agnieszki Dziemianowicz-Bąk niewiele pomogło. Tak na marginesie, przez ostatni tydzień przed pierwszą turą wyborów prezydenckich zastanawiałem się czy Pani Agnieszka potrafi się uśmiechać i nadal tego nie wiem. Zatem przyczyny porażki Roberta Biedronia widzę w trzech błędach natury politycznej.

 

Błąd pierwszy, czyli nie igraj z wyborcami.

Mam nieodparte wrażenie, że w czołówce polityków Lewicy są tacy, którzy cały czas są na bakier z własnymi wyborcami. Jakby uważali, iż wyborcy Lewicy powinni być inni niż są w rzeczywistości. Nie pierwszy raz okazało się, że wyborcom Lewicy blisko jest do elektoratu Platformy Obywatelskiej. Trzeba o tym pamiętać przed głosowaniem a nie przypominać sobie po dniu wyborów. Niestety na Lewicy jest niewielka, ale głośna grupa, której mentalnie i intelektualnie blisko do formacji prezesa Jarosława. Mentalnie, bo są tacy, którym imponuje traktowanie partii politycznej jak podręcznego Biura Pracy. Intelektualnie, bo na zapleczu lewicy nadal są tacy, którzy uważają, iż liberalizm jest gorszą zbrodnią polityczną niż populistyczny autorytaryzm skrzyżowany z nacjonalizmem. Tą słabość polityczni rywale w demokratycznej opozycji nauczyli się bezwzględnie wykorzystywać.

 

Błąd drugi, czyli bądź asertywny.                                                                                                                                      

Ten błąd po części wynika z tego pierwszego. Czy zwróciliście uwagę, w którym momencie nastąpiło załamanie około dziesięcioprocentowych notowań Roberta Biedronia? Oczywiście w momencie pojawienia się epidemii, ale też, gdy kierownictwo Lewicy ostro zareagowało na zachowanie Jarosława Gowina, gdy ten wszedł w spór z prezesem Jarosławem. Teraz już nieważne, jakie były motywy Gowina, ale niepoważna i niezrozumiała reakcja Lewicy pożytku nie przyniosła. Nikt nie oczekiwał, iż rzucą się Gowinowi w ramiona, ale zdecydowanie zabrakło rozwagi i powściągliwości. Można powiedzieć za klasykiem, że była to woda na młyn prezesa Jarosława.

 

Błąd trzeci, czyli niech rozkwita tysiąc kwiatów.

Ugrupowanie polityczne, które aspiruje do wywieraniu wpływu na życie społeczne nie może funkcjonować w programowej niszy. Mam wiele szacunku dla pracowitości i sprawności intelektualnej sejmowej reprezentacji partii Razem, ale jeżeli ten ton będzie dominować wyniki wyborcze na poziomie 3 % staną się normą. Fakt żyjemy w czasach, w których formacje polityczne są nieznośnie plastikowe albo przypominają macedońską falangę maszerującą na pole bitwy. To jednak przejściowa moda. Szanująca obywateli demokratyczna formacja polityczna, pragnąca odgrywać znaczącą rolę w demokratycznym państwie musi mieć zdywersyfikowaną ofertę programową, bogatą w różne odcienie tego samego koloru. Jej siła musi wynikać z umiejętności godzenia skrzydeł programowych. Wyborcy Lewicy to nie tylko aktywna w mediach społecznościowych arogancka trzyprocentowa nisza.

 

Co dalej?

Daleki jestem od twierdzenia, że wynik Roberta Biedronia zwiastuje koniec Lewicy. Nie można jednak go lekceważyć. Wynik wyborczy Lewicy w roku 2019 był rodzajem kredytu udzielonego przez wyborców i póki, co Lewica ma kłopoty z odsetkami.

Comments are closed.