Upalne bytomskie lato

W dzisiejszych czasach najważniejszy jest wizerunek. Szczególnie w trakcie upalnego lata. No i w Bytomiu wszyscy aktorzy bytomskiej sceny samorządowej walczą o wizerunek. Walka o wizerunek nie rozwiązała póki, co żadnego bytomskiego problemu, ale ile przynosi zainteresowanym radości!

Prezydent Bytomia Damian Bartyla walczy o wizerunek człowieka, który jest jeszcze skuteczny i ma jeszcze jakiś pomysł na miasto. Chociaż mało, kto jeszcze ma w Bytomiu złudzenia, że kiedykolwiek Bartyla miał jakikolwiek pomysł. Temu służyło powołanie na zastępcę prezydenta miasta Bożeny Mientus a na prezesa Bytomskiego Przedsiębiorstwa Komunalnego Kazimierza Bartkowiaka. Ciekawe w tych pomysłach jest tylko jedno – kiedy nowy prezes BPK zacznie bój o wizerunek człowieka, który miał świetne pomysły na uzdrowienie tej miejskiej spółki, ale prezydent Bartyla mu przeszkadzał?

Po drugiej stronie barykady opozycja też walczy o wizerunek. Bytomscy radni Prawa i Sprawiedliwości wspomagani przez posła Wojciecha Szaramę starają się o wizerunek dzielnych szeryfów, którzy każdy miejski problem rozwiązują wysyłając pismo do Prokuratury. W tej instytucji jest już pewnie oddzielna szafa na tę korespondencję. Jeden z bytomskich działaczy PiS-u, przewodniczący Rady Miejskiej Mariusz Janas prowadzi swoją prywatną walkę o wizerunek żelaznego kandydata na bytomskiego komisarza, który nominację na to mało zaszczytne stanowisko dostanie nie wiadomo kiedy, ale na pewno już za chwilkę. Całokształt działań bytomskiego PiS-u zdaje się wskazywać, iż działacze tej partii uznali, że wybory były w 2015 r. i już starczy. Co w sumie nie powinno nikogo dziwić. PiS tak ma i już.

O jaki wizerunek walczy druga cześć koalicji antybartylowskiej to jest radni Platformy Obywatelskiej to trudno określić. Z braku pomysłu na wizerunek ostatnio promują pomysł referendum w sprawie odwołania prezydenta Bartyli. Pomysł bezpieczny, bo nieudzielenie absolutorium prezydentowi miasta zdjęło z nich nużący obowiązek zbierania podpisów pod wnioskiem o referendum. Po co referendum i ewentualne przedterminowe wybory prezydenta Bytomia, których zwycięzca nie będzie miał czasu na rozwiązanie żadnego z bytomskich problemów, za to dużo czasu na kompromitację, tego już nie wiadomo. Za to z jednym wizerunkiem radni PO chętnie by zerwali. Z wizerunkiem współpracowników byłego prezydenta Bytomia Piotra Koja.

Poza tym mamy jeszcze grupę byłego zastępcy prezydenta Bytomia Andrzeja Panka. W tym przypadku sprawa jest prosta – chodzi o jakikolwiek wizerunek, aby bytomianie nie zapomnieli.

Jedna rzecz tego lata jest jednak pozytywna. Wszyscy walczą o wizerunek skutecznych pogromców nielegalnych wysypisk śmieci w Bytomiu. Szkoda tylko, że zauważali to dopiero teraz, gdy w niektórych miejscach góry śmieci zdają się zasłaniać horyzont.

Na szczęście upalne lato zbliża się do końca i jest nadzieja, że wszyscy uczestnicy walki o wizerunek zajmą się też rzeczami znacznie ważniejszymi. Bytomianie tego potrzebują, w końcu finansują to wszystko ze swoich podatków.

Pewnie zapytacie na koniec, jak w tym wszystkim znajduje się bytomski Sojusz Lewicy Demokratycznej i jego jedyny radny? Też chciałbym wiedzieć.

Comments are closed.