Wołanie na puszczy
Właściwie ten tekst powinien być listem skierowanym do kierownictwa SLD. Ale kto dziś jeszcze czyta listy? Piszę, więc na swoim blogu i będę miał dowód, że wołałem na puszczy.
W mojej partii – SLD, obowiązuje niezmiennie dobre samopoczucie, co zasadniczo jest zgodne z modelem uprawiania polityki lansowany przez specjalistów od politycznego marketingu. Jeśli zatem ktoś pokaże ci badania, z których wynika, że jest źle, wyciągnij z kieszeni inne badania, z których można wywnioskować coś zupełnie przeciwnego. Schody zaczynają się wtedy, kiedy dobre samopoczucie musisz konfrontować z rzeczywistością.
Aleksander Kwaśniewski mówi do nas zróbmy razem wielką listę centrolewicową, nie odpychajmy nikogo, to szansa na zwycięstwo wyborcze. SLD odpowiada mu: spadaj. W zamian, jak złośliwie napisał w „Polityce” Sławomir Mizerski, próbują w SLD sklonować Aleksandra Kwaśniewskiego i ciągle wychodzi im Grzegorz Napieralski. Ekscytujemy się w SLD notowaniem Ruchu Palikota na poziomie 2 %, nie zwracając uwagi, że w tym samych notowaniu SLD ma 8 %. Rewelacja! Chwalimy się badaniami, w których SLD ma poparcie 16 %, ale gdy przychodzi do przedterminowych wyborów senackich w Rybniku nasz kandydat dostaje tylko nieco ponad 3 % głosów. Daleki jestem od twierdzenia, że to rzeczywista skala poparcia SLD. Rybnik zawsze był trudnym terenem dla lewicy, ale takich sygnałów nie wolno lekceważyć. Może jednak warto zastanowić się czy Aleksander Kwaśniewski nie ma racji?
Lekceważymy inicjatywę Aleksandra Kwaśniewskiego. Mówi: niech się buja, my mamy strukturę partyjną, a on nie. Niby mamy, ale co z tego? W trakcie rybnickich wyborów Leszek Miller wsparł bezpośrednio kampanię wyborczą, nawet zjechał do kopalni. Fakt, w województwie śląskim jest jeszcze trochę kopalń, ale wybory były w Rybniku, powiatach rybnickim i mikołowskim, a kopalnia, którą odwiedził Miller była w …. Jastrzębiu Zdroju. Kilka dni temu odbyły przedterminowe wybory samorządowe w Żaganiu. Zabrakło w nich kandydatów na radnych i na burmistrza z SLD. Dlaczego? Bo z powodu szkolnych błędów popełnionych prze naszych działaczy lista została unieważniona. No, więc jak jest z tą naszą strukturą?
Aleksander Kwaśniewski zapytał nas czy jesteśmy gotowi zmienić Polskę, czy jesteśmy gotowi wygrać wybory, odsunąć prawicę od władzy? Leszek Miller odpowiedział, że jesteśmy, co najwyżej gotowi zostać koalicjantem PO. Niewykluczone, zatem że Aleksander Kwaśniewski odrzeknie na to: A pocałujcie mnie w ……. ! Wtedy będziemy mogli zmienić nazwę SLD na Partia Umiarkowanego Postępu (w Granicach Prawa). Zainteresowanych odsyłam do prozy Jarosłava Haška.
Witaj. Ważny to głos w dyskusji nad naprawą Lewicy, ale Jasiu pamięć to masz jakąś krótką. Jak doskonale wiesz sam ciężko pracowałem, jak tysiące innych lewicowców w kampaniach prezydenckich Olka. Tyle, że ten w pewnym momencie odjechał od Lewicy i zamiast ją budować, z panami typu Cimoszewicz czy Borowski and Kalisz zaczął ją rozbijać. Nie chodzi tylko o LiD, ale o wypowiedzi i ich postawę etc. Ma ogromny udział w tak niskich słupkach, które dziś notujemy, w tak niskiej sprawności organizacyjnej części partii. To wszystko można by mu było zapomnieć, ale nie to bezczelne pokazanie się na spotkaniu z Palikotem, formacją w ogóle nie lewicową, nie odpowiadającą wielu moim kolegom z SLD i Lewicy. Gdyby był mężem stanu zrobiłby natomiast jeden wielki Kongres Lewicy, wspólnie z Leszkiem Millerem, na który, owszem, mógł zaprosić Ruch Palikota jako jeden z wielu podmiotów. Ponadto cała ta Europa to pociąg wyłącznie jadący do Brukseli, choć nie wiadomo czy dojedzie. To tak w skrócie mój głos na „nie”, aby się pchać w objęcia liberałów z RP… Pozdrawiam Cię serdecznie
Bohdan!
1. Nie bądźmy małostkowi. Rachunek krzywd na lewicy (wzajemnie wyrządzonych) jest długi. Rozpamiętywanie nic nie nikomu nie przyniesie.
2. Lewica nie wygrywa wyborów jeśli zasklepi się na lewym skrzydle i nie otworzy na centrum i liberałów.
3. Lewica ma różne odcienie i nie kto inny jak Leszek Miller mówił kiedyś, że nikt nie posiada wzorca lewicowości. Teraz zdaje się zmienił zdanie.
Lewica jest w kozim rogu. Co nie zrobi będzie źle. Skala żalu, zapiekłości i nieufności do Kwaśniewskiego i jego ekipy jest ogromna. Sam na to ciężko pracował i zebrał owoce m.in w postaci marginalizacji swojej osoby. Kwaśniewski z tramwaju Lewica wysiadł na przystanku Prezydentura, I to fakt.
Po drugie – na młodych ludzi magia Kwaśniewskiego nie działa! Wiem, bo prowadzę zajęcia ze studentami Nauk Politycznych na renomowanym uniwersytecie,. Nie działa bo…go nie pamiętają. Kwaśniewskiego nie ma w polityce 8 lat i wyrosło już pokolenie dla których to nic nie mówiące nazwisko.
Z drugiej strony SLD. Miler i długo, długo nic. Czy oprócz Milera jest powszechnie rozpoznawalne jakieś nazwisko wśród obecnych posłów SLD. Nie. Zresztą to ciągle dzieci we mgle. Sam wspomniałeś Żagań. Myślisz, ze ktoś za to zapłacił? Kogoś chociaż opieprzyli? Wojewódzki wódz powiediedział – trudno, stało sie, a sekretarz wojewódzki odpowiedzialny za ten wstyd publicznie mówił – no robiłem to pierwszy raz, nie wiedziałem, jak.
Moim zdaniem i tak wysokie notowania lewicy to efekt cieżkiej jednak pracy Milera i tęsknoty za czymś innym niż PO i PiS. A wiec raczej wybór mniejszego zła niż poparcie dla partii. W tym kontekście koalicja z PO byłaby dla SLD dobra bo pozwoliłaby mu zaistnieć szerzej. Bo dziś rządzi PO a w opozycji jest PiS. gdzieś pęta sie jeszcze Palikot, który roztrwonił wielki kapitał. A SLD tak naprawdę na scenie politycznej nie istnieje. Co wiec robić? To co powiem jest obrazoburcze ale…potrafię sobie wyobrazić Polskę bez partii lewicowej. Przykre? My, pokonani i tak nie mamy racji
Zresztą ostateczne wypychanie lewicy ze sceny już się rozpoczęło. Jednomandatowe wybory do samorządu w miastach do 100 tys. mieszkańców w ciągu dwóch kadencji wyeliminuje SLD z samorządu w gminach poniżej tego progu. A potem przyjdzie czas na duże miasta