Zapotrzebowanie na poglądy
Nowy prezydent Bytomia Damian Bartyla ostro wziął się do roboty, przynajmniej, jeśli chodzi o zmiany personalne. Być może, dlatego, że ma tylko dwa lata do wyborczej weryfikacji, a być może, dlatego, że kolejka chętnych długa. Chociaż w niektórych miejscach zmiany były niewątpliwie konieczne (np. w szpitalu miejskim).
Jedna zmiana mnie zaciekawiła. Mamy w Bytomiu nowego sekretarza miasta. Dotychczasowy – Waldemar Świerczek został zesłany do Urzędu Stanu Cywilnego. Jego miejsce w Urzędzie Miejskim zajął jego poprzednik w USC Krzysztof Przybylski.
Sześć lat temu Krzysztof Przybylski był szefem bytomskiego koła Ligi Polskich Rodzin. Stał się wtedy regionalnie sławny dzięki pomysłowi rejestracji osób, które zdaniem LPR-u nie zasługują na miano „prawdziwego Polaka”. W wyborach samorządowych roku 2006 wystartował do Rady Miejskiej z listy Prawa i Sprawiedliwości. Radnym nie został, ale po wyborach nowy prezydent Bytomia Piotr Koj z Platformy Obywatelskiej, w ramach koalicji PO i PiS zarekomendował Radzie Miejskiej Krzysztofa Przybylskiego na nowego kierownika Urzędu Stanu Cywilnego. Uchwała została podjęta z naruszeniem obowiązującego wtedy prawa. Prezydent Koj musiał jak niepyszny zorganizować konkurs na nowego kierownika USC. Jak się łatwo domyślić konkurs wygrał …. szef bytomskiego LPR-u Krzysztof Przybylski.
W 2010 r. Krzysztof Przybylski, wtedy już kierownik bytomskiego USC z 3,5 rocznym stażem, a zarazem były działacz LPR-u i były kandydat PiS-u do Rady Miejskiej w Bytomiu wystartował w kolejnych wyborach samorządowych. Tym razem chciał zostać miejskim rajcą w barwach …. Platformy Obywatelskiej. Wybory w 2010 r. w Bytomiu wygrał ponownie Piotr Koj i PO. W związku z tym Krzysztof Przybylski też wygrał. Radnym nie został, ale nadal był kierownikiem od ślubów, zgonów i urodzin.
Już jednak w 2012 r. okazało się, że w Bytomiu przyszedł czas na zmiany. Krzysztof Przybylski wyczuł skąd wieje wiatr, zerwał z neoliberalizmem PO i wystartował do Rady Miejskiej w przedterminowych wyborach samorządowych w barwach Bytomskiej Inicjatywy Społecznej – ugrupowania stworzonego przez byłego kandydata PiS-u na prezydenta Bytomia Damiana Bartylę. Dla naszej historii ważne jest to, że Damian Bartyla to główny twórca odwołania w referendum dotychczasowego pracodawcy Przybylskiego prezydenta Piotra Koja. Zwycięstwo Damiana Bartyli i jego ugrupowania pokazało, że były działacz LPR-u, były kandydat PiS i PO Krzysztof Przybylski trafnie wytypował, kto wygra. Znowu radnym go nie wybrano, ale w nagrodę za trafne wskazanie zwycięscy został sekretarzem miasta.
Zgodnie z zapisami ustawy o pracownikach samorządowych sekretarz miasta powinien być bezpartyjny i apolityczny. Krzysztof Przybylski wprowadził nową jakość do interpretacji tego przepisu – ma takie poglądy polityczne, na jakie zgłasza zapotrzebowanie aktualny szef. Pogratulować sekretarzowi Przybylskiemu, bo prezydentowi Bartyli raczej nie.