Ziętek wykreślony

Co dzień atakują nas sensacyjne informacje. Tymczasem w Bytomiu cichaczem przeprowadzono kolejną operację „dekomunizacyjną”. Pozbyto się dwóch patronów szkół. Patronem Szkoły Podstawowej nr 32 przestał być gen. Jerzy Ziętek, a Szkoły Podstawowej nr 46 Leon Kruczkowski. Szczególnie w sprawie gen. Ziętka nadgorliwość bytomskiego ratusza robi wrażenie obrzydliwe. Nawet PiS-owski wojewoda śląski Jarosław Wieczorek odpuścił póki, co „dekomunizowanie” gen. Ziętka. Ale w Bytomiu miejscy urzędnicy i radni postanowili wyróżnić się gorliwością w walce z PRL-em w 29 latach od jego upadku.

Pominę już problem kretyńskiej ustawy „dekomunizacyjnej”. Pisałem o niej już parokrotnie. Zresztą moją negatywną ocenę zdaje się podzielać wielu Polaków. Także tych o odległych od moich poglądach politycznych. Muszę jednak przypomnieć, że władze wielu miast polskich odmawiają udziału w nadgorliwej „dekomunizacji”. Od administracyjnych decyzji PiS-owskich wojewodów w sprawie „dekomunizacji” odwołały się nawet Rady Miast takich jak Gdańsk czy Katowice gdzie nie ma lewicowych radnych. Sądy administracyjne orzekają zwykle na korzyść samorządów i uchylają decyzje „dekomunizacyjne”. Ale włodarze Bytomia chcą maszerować w pierwszym szeregu. Ważniejsze jest leczenie „dekomunizacyjnych” kompleksów.

Nie będę rozpisywał się o zasługach Jerzego Ziętka dla Górnego Śląska i Leona Kruczkowskiego dla polskiej literatury. O tym pisze się i mówi już od początku „dekomunizacyjnej” awantury. Powtórzę tylko – polska historia jest trudna i skomplikowana. Ustalanie jej jedynie słuszniej wersji w drodze decyzji administracyjnych, za którymi stoją wątpliwej, jakości urzędnicy od historii z Instytutu Pamięci Narodowej jest godne dyktatury ciemniaków a nie demokratycznej i wolnej Polski.

Wszystko to odbywa się w oparach absurdu. Usunięcie gen. Jerzego Ziętka, jako patrona Szkoły Podstawowej nr 32 to wielki sukces śledzących Ziętka w latach pięćdziesiątych funkcjonariuszy Urzędu Bezpieczeństwa. Gdyby żył radość wielką miałby też szczerze nienawidzący „Starego Jorga” Zdzisław Grudzień – osławiony I Sekretarz KW PZPR w Katowicach z lat siedemdziesiątych. Sprawa Leona Kruczkowski jest równie absurdalna. Bytomska Rada Miejska powinna być konsekwentna i w sprawie Kruczkowskiego wystąpić z wnioskiem o wycofanie z bibliotek większości dorobku naukowego Jadwigi Kaczyńskiej, matki Lecha i Jarosława. Pani Jadwiga zajmowała się, bowiem, jako pracownica Instytutu Badań Literackich, właśnie twórczością Leona Kruczkowskiego. Swoją najważniejszą pozycję dotyczącą Kruczkowskiego wydała w 1992 r., już pod upadku PRL-u.

Zamykając sprawę wątpliwego „sukcesu” bytomskich „dekomunizatorów” odnotuję jeszcze, że w bytomskiej Radzie Miejskiej uchwała w sprawie usunięcia Leona Kruczkowskiego przeszła jednogłośnie. W sprawie wykreślenia Jerzego Ziętka dwóch radnych zachowało się porządnie i poniosło ręce przeciw. To Joanna Stępień i Mariusz Wołosz. Warto zapamiętać.

Comments are closed.