Partia kieruje, rząd rządzi
Gdy Jarosław Kaczyński ogłaszał, iż kandydatką Prawa i Sprawiedliwości na premiera będzie Beata Szydło zapewne nucił tekst Konstantego Ildefonsa Gałczyńskiego – Wszystko już było, rzekł Ben Akiba. Zakładam, że jako żoliborski inteligent starej daty pamięta jak go śpiewano w kabarecie Olgi Lipińskiej.
Dlaczego akurat ten tekst? Dawno temu w 1971 r., Edward Gierek rzucił rewolucyjne wtedy hasło – partia kieruje, rząd rządzi. Edward Gierek miał dobrych, jak się dziś mawia, spin doktorów. Nic, więc dziwnego, że Jarosław Kaczyński sięgnął do skarbnicy tamtych pomysłów i postanowił rzucić Beatę Szydło na odcinek premierostwa sam pozostając w domu swojej partii. Być może, zatem już niedługo z kancelarii premiera przy alejach Ujazdowskich rządzić będzie Beata Szydło, ale kierować będzie z siedziby PiS-u przy ulicy Nowogrodzkiej Jarosław Kaczyński. Wszystko będzie cacy i tylko specjaliści od protokołu dyplomatycznego będą mieli problem, przy którym stole posadzić Kaczyńskiego podczas oficjalnych kolacji. Hasło – partia kieruje, rządz rządzi – ma jeszcze jedną zaletę. Gdyby rząd zrobił się narowisty albo, co gorsza przestał się społeczeństwu podobać partia go wymieni. Co więcej partia, czyli Jarosław Kaczyński może nawet stanąć na czele antyrządowych protestów.
W tej idealnej, wydawałoby się konstrukcji, jest jeden element chaosu, którym Edward Gierek nie musiał się martwić. Trzeba jeszcze wygrać wybory i znaleźć koalicjanta. Wszystko już było, rzekł Ben Akiba, śniło się chyba?